Polska

Top_model made in Poland, Ona 9_ wychodzaca z mroku sieni

Datowanie
2007
Typ obiektu
Fotografia
Technika
fotografia barwna w ramie, dźwięk
Wymiary
90 x 100 [92 x 130 x 4] cm
Data nabycia
01.04. 2011
Nr katalogowy
612
Dodatkowe informacje

Pracy towarzyszy narracja dźwiękowa

Historia dzieła

strój stylizowany na jurgowski, zbiory prywatne Anny Wojtasowej z Jurgowa, fotografia barwna, 1 z 16 zawartych w projekcie Top_model made in Poland, zabudowa z 2. poł. XIX w., Skansen w Jurgowie k. Zakopanego – Oddział Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem.

Opis

Wielkoformatowa fotografia ukazująca całościowy, siedzący portret młodej kobiety ubranej w ludowy paradny strój: na głowie białą chustę, spod której wystaje skrawek czerwonego nakrycia, korespondujący z czerwienią surduta oraz w bluzkę i długą haftowaną spódnicę w białym kolorze. Kobieta siedzi przed chatą z bali obok otwartego wejścia. Praca oprawiona w passe-partout oraz ozdobną białą ramę nawiązującą charakterem do całości przedstawienia.  

Interpretacja

Kultura ludowa, a zwłaszcza rola i sytuacja kobiety na wsi w kulturze chłopskiej, stała się obiektem badań i serii prac fotograficzno-tekstowych Artystka wciela się w nich w 16 kobiet z różnych rejonów Polski, fotografując się w strojach ludowych na tle domostw, najczęściej w skansenach. Opisuje przy tym swoje wizje przeżyć i myśli, jakie dana kobieta (każda z nich nazywa się „Ona”) mogłaby mieć. Fotografia Violi Kuś paradoksalnie powstaje, żeby dać życie fikcyjnym bohaterkom, żyje własnym życiem, właśnie poprzez ukazanie nieprawdziwych historii.– to historia kobiety z Jurgowa koło Zakopanego, szykującej się na święto Bożego Ciała, czego przejawem był m.in. paradny strój, z własnoręcznie wykonanymi haftami i koronkami.

Bibliografia

– Kolekcja Sztuki Galerii Bielskiej BWA [album], red. i oprac. G. Cybulska, Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała 2011, ss. 96, 224
– “Top _Model Made In Poland. Muzeum teleportów Violki Kuś”, 2Π r Galeria, Poznań 2007, przy udziale”, GS Wozownia, Toruń, Galerii Bielskiej BWA, s. [72]
– folder „Pokaz 4.” (1). Kolekcja Sztuki Galerii Bielskiej BWA, Galeria Bielska BWA, (23.06-28.08.2016); reprodukcja pracy s. 1
– reprod.: „EXIT – nowa sztuka w Polsce”, 2007, nr 4, s. 60.
– „Relacje_Interpretacje” Kwartalnik ROK w Bielsku-Białej, Nr 3 (43), wrzesień 2016, wersja papierowa i internetowa), wewnętrzna strona okładki.

Wystawy

2007 – „Top_model made in Poland”, 5. Biennale Fotografii, Poznań; Galeria Sztuki Wozownia, Toruń; Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała, Centrum sztuki Współczesnej. Zamek Ujazdowski, Warszawa
2016 – „Pokaz 4.” Kolekcja Sztuki Galerii Bielskiej BWA, Galeria Bielska BWA, (23.06-28.08.2016)

Audiodeskrypcja

[Pracy towarzyszy narracja dźwiękowa]:
Nosząc Ona nowy strój szykowała, bo jutro święto wielkie być miało Bożego Ciała. Wszystko trzeba było jeszcze przymierzyć, czy aby dobre było. Wyszła z mroku sieni, by sąsiadce pokazać się w odświeżonym świątecznym ubraniu. Chciała jeszcze poprawki nanieść, nim chłopy z pastwisk powrócą. Sąsiadka była jej jedynym lustrem. Usiadła przed domem, wypatrując swego zwierciadła i próbowała odetchnąć chwilkę, bo dzień był parny. W stroju fason trzymać trzeba było, a strojność jego godności dodawał. Napotkana Ona była mocną, niezależną i jednocześnie bardzo ciepłą kobietą, ze sposobem na każdy dzień i na swego męża. Odkrycia Mogłabym uprawiać len i zadowolenie z własnych samodziałów, zdobnych cipkami, czerpać. Trudno było mi się rozstać z potomkinią jurgowskich kobiet, ale czas było kończyć zdjęcia, pożegnałam się, korzystając jeszcze z wolnej chwili odwiedziłam pobliski cmentarz i kościółek. Msze tu w dwóch językach, a na cmentarzu więcej słowackich nazwisk niż polskich. Maleńki to był cmentarz i bardzo bogaty w rzeźby nagrobne. Przysiadłam na trawie przy drodze i promienie słońca łapałam, nagle usłyszałam głos tego samego mężczyzny, który drogę mi wskazywał, zapytał ciekawy, jak długo u nich zostanę, oznajmiłam mu, że tylko na chwilę praca moja mnie tu przywiodła. Z żalem rozstawałam się z tym miejscem i z tymi ciepłymi, miłymi i serdecznymi ludźmi. Poczułam się jak w domu... bezpiecznie.