W charakterystycznym dla siebie stylu artystka łączy fotografie z rysunkiem, tworząc punkt wyjścia do graficznego kolażu. Trzech siedzących chłopców patrzy w obiektyw, z ucha jednego z nich, narysowanego, wyciąga szyję kondor. Ogromne oko jakiegoś zwierzęcia, może królika i fragment jego głowy, do której przyczepieni zębami są długowłosi mężczyźni. Kolejnych kilka ptaków, może gołębi, znajduje się poniżej, trzymanych na rękach przez ich właścicieli.